Ciepło, alkohol i dym nikotynowy. Dziś
wyjątkowo drażniły Twoje nozdrza. Nie czułaś się dobrze w tym miejscu. Myślałaś,
że się na to uodporniłaś. Niestety nie.
Dziś zdecydowanie nie byłaś w nastroju do imprez. Alkohol Cię odrzucał, a
muzyka drażniła. Do tego jeszcze był tutaj on. Świętował wygraną i kilka dni
wolnego z kumplami z drużyny. Bawił się bez świadomości, że Ty tu jesteś.
Nie miałaś ochoty zostawać dłużej
w klubie. Wzięłaś kurtkę z szatni, narzuciłaś ją na ramiona i opuściłaś lokal.
Przed budynkiem naszła Cię jeszcze ochota na papierosa. Niestety nie miałaś nic
przy sobie. Ruszyłaś w stronę swojego mieszkania. Ciemne ulice miasta sprawiały
że niejedna osoba bała się wychodzić po zmroku z mieszkania. Jeszcze teraz
kiedy ulice były zaśnieżone, a temperatura schodziła sporo poniżej zera nikt
nie wychodził na zewnątrz. Wokół Ciebie nie było żywej duszy. Często nie miałaś
wytłumaczenia na swoje wybory. Tak jak w tym momencie kiedy środkiem nocy
wybrałaś drogę przez ciemny park. Dlaczego? Sama nie wiedziałaś, ale może z powodu
szybszego dotarcia do domu.
Ciemna droga z początku nie była
taka straszna. Do momentu aż nie zaczęłaś mieć wrażenia że ktoś Cię śledzi. Co
kilka chwil słyszałaś za sobą kroki i szelest. Przyśpieszyłaś kroku. Kroki
również stały się szybsze. Twoje serce zaczęło bić szybciej, a dłonie drżały.
Kiedy ów osoba była coraz bliżej poderwałaś się do biegu. Chciałaś biec ile sił
w nogach ale zamieniły się one w piankę i uniemożliwiały Ci szybsze ruchy.
Chwile później poczułaś ciężką dłoń szarpiącą Cię za nadgarstek. Momentalnie
upadłaś na ziemie.
- Nie uciekniesz mi- usiadł na
Tobie okrakiem i zaczął rozpinać Twoją kurtkę. Próbowałaś się szarpać,
krzyczałaś. To było na nic. Wokół
panowała grobowa cisza. Mężczyzna powoli się rozpędzał. Zaczął całować Twoją
twarz, szyję. Czułaś się okropnie i od samej myśli o tym co zamierza robiło Ci
się niedobrze – Teraz się zabawimy – jego głos był okropny, zachrypnięty i
drażniący. Próbowałaś krzyczeć, nadal zdzierałaś sobie gardło, a on nie zwracał
na to uwagi. Wręcz przeciwnie, podobało
mu się to. Powoli traciłaś siły i nadzieję.
- Ratuuuunnnku – krzyknęłaś łamiącym
się już głosem.
- Gabi?! – gdzieś w oddali odbiło
się Twoje imię. Z początku myślałaś, że
to Ci się zdawało – Gabi, gdzie jesteś? – wołanie się powtórzyło.
- Tutaj, ratunku – Twój oprawca
trochę spanikował. Złapał Cie za ręce i usiłował wciągnąć w krzaki, jednak on
był szybciej. Następne co pamiętasz to Jego krzyk i dźwięk upadku mężczyzny.
- Jesteś cała? – znalazł się przy
Tobie.
- Zabierz mnie stąd, proszę –
Twój głos coraz bardziej się łamał, ostatnie słowo wypowiedziałaś prawie
bezdźwięcznie. Wziął Cię na ręce, a tu objęłaś jego szyję i wtuliłaś się w klatkę
piersiową. Poczułaś się bezpiecznie. W Twoim mieszkaniu znaleźliście się bardzo
szybko. Od razu swoje kroki skierowałaś pod prysznic. Czułaś na sobie dotyk
tego mężczyzny. Czułaś odrażające pocałunki jakie składał na Twojej twarzy,
czułaś jego ręce pod Twoją bluzką. Kąpiel sprawiła, że to uczucie trochę z
Ciebie „zeszło” Włożyłaś dres i bluzę, a
w salonie czekał na Ciebie Twój wybawca z kubkiem malinowej herbaty,
którą uwielbiałaś. Złapałaś gorący kubek w zimne dłonie i od razu zamoczyłaś
wargi w napoju.
- Dziękuję – wyszeptałaś – Boję się
pomyśleć co by się stało gdybyś się tam nie pojawł – w Twoich oczach pojawiły
się łzy.
- Cssss – przytulił Cię do
siebie, a ty się rozpłakałaś – nawet o tym nie myśl, jasne? Jestem tutaj i nic
Ci nie grozi – uspokajał Cie gładząc Twoje plecy jedną ręką, a drugą ściskał
Twoją. Byłaś strasznie zmęczona, oczy same Ci się zamykały więc zaniósł Cię do
sypialni. Delikatnie złożył Twoje Ciało na łóżku i okrył kołdrą. Skuliłaś się tak
jak to robiłaś zawsze.
- Proszę zostań ze mną –
szepnęłaś kiedy chciał wychodzić – Nie chce zostawać sama – wskazałaś miejsce
obok siebie. Bez żadnego „ale” zajął wolne miejsce, a Ty momentalnie się w
niego wtuliłaś. Nawet nie wiesz kiedy odpłynęłaś do krainy Morfeusza z wielkim
poczuciem bezpieczeństwa.
Z samego ranka zbudziły Cię
zapachy dochodzące z kuchni. Wsunęłaś na nogi kapcie i powędrowałaś za nimi. Na
miejscu zastałaś cudowny widok. Mężczyzna Twoich marzeń krzątał się w Twojej
kuchni przygotowując śniadanie.
- Wiem, że mi się przyglądasz –
zaśmiał się, a ty zajęłaś miejsce przy stole – Jak się czujesz- postawił przed
Tobą kubek z kawą i kanapki.
- Lepiej, trochę lepiej –uśmiechnęłaś
się.
- To dobrze - dotknął Twojej dłoni – Ty tu sobie spokojnie
jedz, a ja skoczę się ogarnąć do łazienki, bo muszę wracać do siebie.
- A nie możesz ze mną zostać?
- Dziś niedziela, nie pamiętasz,
że po południu mam gości?
- Ah tak, zapomniałam, że
przylatuje Twoja narzeczona – jak gdyby nic zniknął za drzwiami łazienki, a
Twój wyśmienity humor od razu uległ pogorszeniu. Wiedziałaś, że taki stan
sytuacji długo nie potrwa, bo przecież ty jesteś tylko zabawką, a on ma
narzeczoną i zbliżający się ślub. Jednak
miałaś cichą nadzieję, że wasza relacja może ulec zmianie.
- Gabi, nie chciałabyś mi o czymś
powiedzieć? – wyszedł po kilku minutach z łazienki i spojrzał na Ciebie z
delikatnym przerażeniem w oczach.
- Nie rozumiem? – zdziwiłaś się.
- Co to znaczy? – położył przed
Tobą test ciążowy, a ty zakrztusiłaś się napojem – jesteś w ciąży? Przecież
mówiłaś, że bierzesz tabletki – był zdenerwowany i zly. No tak przecież ty i
dziecko moglibyście popsuć jego idealne życie.
- Nie, nie jestem w ciąży –
zaśmiałaś się – fałszywy alarm. Leć już bo Aga będzie znów zła.
Wiecie co? Zapomniałam, że to mam dziś dodać, nie miałam poprawek i ostatniego wątku który miał sie pojawić później, teraz wszystko jest tak jak powinno być. Trochę na gorąco i w emocjach, ale jest w terminie.
Brawoo Panowie, Wyszomirski, mistrzu!
Spierzcie jutro te Chorwackie dupy!
Nocne Połączenie zapraszamy z Annie!
Całuję, Daja;*
o matko, na sam koniec mnie zamurowało. Nie, to niemożliwe. Liczyłam na kogoś innego. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo nie mow mi ze to jest on. Bo padne normalnie. ;d kurde dzieje sie. Normalnie koncowka boska <3 Czekam niecierpliwie na kolejny;*
OdpowiedzUsuńW powiadomieniu napisałaś, że uda mi się odgadnąć, kto jest bohaterem, ale tak ze szczegółów tu zawartych, to ja i tak za bardzo dalej nic nie wiem :P Znaczy się oś mi mówi imię Aga, ale mogę się mylić, więc nie piszę :P Ale to samo mówi mi również zdjęcie naszego bohatera, które jest tajemnicze, ale mi tak się coś kreuje w głowie :P
OdpowiedzUsuńPrzypadkowe spotkanie... A gdyby On nie szedł również przez ten park?
Uratował ją.
I jeszcze ten test na koniec. Dziecko w poukładanym życiu? Bo przecież Ona mogła kłamać.
Pozdrawiam :*
Mogła kłamać....
OdpowiedzUsuńZ jednej strony bohater z drugiej idiota.
Bawi się dziewczyną kiedy ma zaplanowaną przyszłość z inną.....
Czekam na next!
Na zdjęciu w zakładce jest Łukasz Żygadło, więc ja obstawiam, ze to właśnie on. No chyba, że to zmyła i Kuba Jarosz wyskoczy jak diabeł z pudełka robiący za obrońcę uciśnionych kobiet o nieprzyzwoitej porze:)
OdpowiedzUsuńMoże Ziomek ^^
OdpowiedzUsuńwybawca i w ogóle xD
Hehe, będę jutro.
OdpowiedzUsuńNo chyba Cię pojebało dziewczynko, że będę czekać do jutra!!
Tak więc, Witam Żygcia i jego łydeczkosy.
No ty bohaterze ty, znasz smak adrenaliny.
No i Gabson! Mistrzostwo świata.
Pozdrawiam i również zapraszam na ten nasz blog !;)
Mam dwie opcje teraz co do bohatera ;) Siatkarz zareagował zbyt impulsywnie na widok testu ciążowego. Skoro ze sobą śpią to musi być przygotowany na takie rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńTypy są, się okaże :)
OdpowiedzUsuńGabi choć przez chwilę chce być z Nim, i tkwi w tym dziwnym układzie. Chociaż nie rozumiem takich facetów, przecież ona w każdej chwili mogłaby wyjawić wszystko na jaw, a wtedy co z jego poukładanym życiem?
Najpierw myślałam, że te kroki za nią to normalny odgłos, którego się boimy, choć nikt za nami nie idzie. Później pomyślałam, że to On, ale nie jakiś fagas! :O No gdzie tak nas straszyć!?
Ściskam! :*
Hmm... W sumie mam pewne pomysły na głównego bohatera, ale znając mnie pewnie się mylę xD
OdpowiedzUsuńSiatkarz niby jest bohaterem, bo uratował Gabi. Ale z drugiej strony bawi się nią i jej uczuciami w czasie gdy sam ma zaplanowaną już przyszłość..
Czekam na cd. i pozdrawiam A. ;*
Czyli chyba ten o którym pisałyśmy?
OdpowiedzUsuńUratował Gabi ♥
Ale niszczy i swoje i jej życie :(